Tydzień w Arco

Marcowa przerwa to dobry moment na krótki wyjazd w skały. Już od dawna miałem zamiar wybrać się do mekki włoskiego wspinania – Arco, ten wyjazd miał być jednak wyjazdem służbowym…

Po zadomowieniu się na eleganckiej kwaterze ekspedycja climbandmore miała przeprowadzić szeroko zakrojony wywiad środowiskowy i zwiad terenowy w celu pozyskania informacji do nowych przewodników po Arco (pierwszy już maju). Trzon ekipy tworzyli: Ojciec dyrektor (mózg przedsięwzięcia), Spec od marketingu (kierowca i spec od marketingu) oraz El studente, zwany również Leonardem (rysownik i topograf). Po dwóch dniach dołączyła niezależna ekipa w składzie: Ziom ( fotograf i spec od dobrej bajery) oraz Wazon (kumpel Zioma).

Siedem bardzo aktywnych dni spędzonych w okolicach jeziora Garda upłynęło nam błyskawicznie. Codzienne pobudki o 8.00, poznawanie nowych sektorów i spotkania z największymi lokalnymi mocarzami, a także świetna pizza i najlepsze pod słońcem lody w Marco gelato sprawiły, że wyjazd zaliczam do bardzo udanych. Wspinanie sprowadzało się do dwóch – trzech dróg dziennie, głównie w nowych sektorach wokół Arco.

Po wypadzie do Arco ogarnął mnie niewątpliwy niedosyt wspinania, ale jednocześnie poznałem nowy rejon o gigantycznym potencjale. Nad Gardę wrócę jeszcze nie raz!

Łupem padły dwie 7c OS i kilka litrów lodów…