Z końcem marca pojawiła się szansa krótkiego i spontanicznego wyjazdu w skały. Wraz z Darkiem i Bogdanem ruszyliśmy do najbliższego westowego rejonu – Osp. Dla mnie było to pierwsze zetknięcie z tym znanym, mitycznym miejscem. Kilkudniowy epizod potraktowałem jako rekonesans, przechodząc przy okazji onsajtem kilka tutejszych klasyków spod znaku 8a. Niesprzyjający front zmusił nas do wcześniejszego powrotu do Polski po czterech dniach wspinania.
Na szczęście tydzień później, tym razem z Elą i Darkiem znów byliśmy w drodze do Słowenii. Pomarańczowe zerwy Misji Pec przywitały nas słońcem, a ja myślałem tylko jak rozprawić się z kolejnymi pięknymi liniami ma głównej ścianie Misji. Niestety żar lejący się z nieba skazał mnie na walkę w posępnej „prawej lodówce”. Tak też udało mi się pokonać popularną z polskich przejść drogę Strelovod 8c, na której niestety musiałem wykonać prawdziwy trening interwałowy i dopiero w 7 przystawce wpiąłem się do łańcucha. Przez całe dwa tygodnie pobytu w Ospie starałem się skupić wyłącznie na wspinaniu bez znajomości, toteż kilka dni spędzonych na niewielkim szarym przewieszeniu nie wzbudzało mojego entuzjazmu.
Dopiero ostatnie dni przyniosły lekkie ochłodzenie, co dało mi możliwość przejścia Corridy 8c – wymagającego płytowego pasażu na środku głównej ściany.
Zarówno Eli jak i Darkowi udało się pokonać drogi w okolicy swojego maksimum, ja z kolei starałem się traktować ten wyjazd jako rozwspinanie przed sezonem, który dla mnie powoli się zaczyna.
Ciekawsze prowadzenia spośród ponad 50 dróg:
Corrida 8c (4 próba)
Strelovod 8c (7 próba)
Marjetica 8b/+ RP
Lahko noc, Irena 8b Flash
Fantastic Voyage 8a+ OS
Strta srca 8a+ OS
Popaj 8a+ OS
Galaktika 8a/+ OS
Albanski konjak 8a OS
Giliotina 8a OS
Corto 8a OS
Samsara 8a OS
Chiquita 8a OS
Iglu 8a OS
Copyright © 2014 by gorskieblogi