W skrócie: bilans prezentuje się mizernie. Ale nie o to chodziło. Najważniejsze, że uszkodzony bark wraca do działania, hydraulika pracuje jak należy, a w czasie tych kilku dni udało się wyhaczyć kilka imponujących linii. Plan na wiosenny wyjazd jest już dopięty, ekipa zmotywowana, a celem będzie tym razem Oliana. Piękny mur wyglądający na ośnieżone szczyty Pirenejów będzie miłym kontrapunktem dla mrocznej dziupli Santa Linya… Zobaczymy ;-)
W Katalonii planuję się zameldować na początku marca…
Trzymajcie kciuki ;-)
Copyright © 2014 by gorskieblogi